Wizyta Meloni w Brukseli. "Słychać ryk w Berlinie"
Chociaż nowy włoski rząd nie zgadza się z częścią działań Brukseli, Giorgia Meloni podkreśliła podczas wizyty w Brukseli, że odbywając pierwszą podróż zagraniczną właśnie do siedziby władz UE "chciała dać znak, że Włochy chcą oczywiście uczestniczyć, współpracować i bronić własnego interesu narodowego".
– Z osobistego, ludzkiego punktu widzenia doszło do bardzo szczerej i bardzo pozytywnej wymiany zdań – tłumaczyła w rozmowie z mediami włoska premier. Polityk w czwartek spotkała się z przewodniczącą Parlamentu Europejskiego Robertą Metsolą, szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen i przewodniczącym Rady Europejskiej Charlesem Michelem.
W trakcie konferencji prasowej Meloni stwierdziła również, że dzięki takim rozmowom możliwe jest przezwyciężenie uprzedzeń wobec nowego włoskiego rządu. – Nie jesteśmy Marsjanami. Jesteśmy ludźmi z krwi i kości, którzy wyrażają swoje opinie. Mam wrażenie, że moi rozmówcy chcieli ich wysłuchać – mówiła polityk.
Romanowski: Słychać ryk w Berlinie
Jak komentuje wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowskiego, mimo wizyty w Brukseli, wypowiedzi i działania Meloni (która sprzeciwia się postępującej federalizacji UE) nie podobają się Niemcom.
"Słychać ryk w Berlinie po słowach premier Włoch Giorgii Meloni. Kolejny kraj jest przeciwny utopijnej wizji federalnego państwa europejskiego" – komentuje Romanowski.
"Olaf Scholz jednak nie będzie pierwszym kanclerzem, któremu nie uda się plan podporządkowania państw Europy Niemcom" – dodaje wiceminister.
W Brukseli niepokój o mechanizm warunkowości. "SZ": Celebrują postfaszystkę
Tymczasem niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung" wyraża niepokój o przyszłość mechanizmu warunkowości. W nowym tekście dla lewicowo-liberalnej gazety Josef Kelnberger podejmuje temat relacji Włoch, pod rządami Meloni, z Unią Europejską.
Wspomina w tym kontekście o Warszawie i Budapeszcie. "Rządy Polski i Węgier świętują (sukces) postfaszystki Meloni i oczekują od niej wsparcia" – pisze w korespondencji z Brukseli dla dziennika "SZ". Artykuł został zatytułowany "Uwaga, nadchodzi Meloni".
Zdaniem autora władze Polski i Węgier oczekują od nowego włoskiego rządu pomocy, kiedy "dobiorą się do nich" instytucje unijne.
"Rzeczywiście, trudno sobie wyobrazić, żeby rząd kierowany przez Meloni na początku grudnia zagłosował za blokadą środków budżetowych dla Viktora Orbana" – ocenia Kelnberger, obawiający się, że Rzym stanie po stronie Węgier, a nie Brukseli w kwestii "naruszania zasad praworządności".